Paznokcie w domu – jak zrobić hybrydy?

Jeśli wiecie jak zrobić hybrydy i chociaż raz robiliście tą metodą paznokcie w domu, to ten tekst zupełnie nie jest dla Was! Stracicie tylko swój czas. Ten tekst jest dla totalnych żółtodziobów, takich jak ja. Dla osób, które zostały podstawione pod ścianą i muszą samodzielnie wykonać manicure hybrydowy, ale nie mają zielonego pojęcia, od czego zacząć. Poniżej znajdziecie zbiór wniosków i przemyśleń laika dla innych laików. Zapraszam do lektury!

Hybrydy w domu – co kupić na start?

Są rzeczy, które kupić trzeba, rzeczy, które być MUSZĄ, żeby wykonać podstawowy i trwały manicure hybrydowy w domu. Pisząc ten tekst, jestem już pod dwukrotnym samodzielnym wykonaniu paznokci i obejrzeniu kilkudziesięciu filmów instruktażowych oraz recenzenckich dotyczących niezbędnych produktów.

Na wysłanej skórze udało mi się już przekonać, co jest dla mnie niezbędnym minimum do wykonania paznokci, to moja lista:

  • Lampa LED – moja ma 18 wat (3 tryby pracy, sensor ruchu, 21 diod LED), dobrze utwardza jasne kolory (czerń będę testować niebawem), ale specjaliści mówią, że im więcej wat, tym lepiej, bo hybryda czy żel utwardzają się o wiele szybciej w lampie 48W niż 18W. W przypadku produktów tej samej marki, mocniejsza lampa będzie oczywiście droższa.
  • Pilnik – gradacja 100/180 – bardzo dobrze zdejmowało mi się nim stary kolor, wyrównywało granicę odrostu i żelu (bo do tej pory miałam robione paznokcie w salonie metodą: żel na naturalnej płytce + hybryda) i skracało paznokcie, które były już zbyt długie, jak na metodę  hybrydową (bez żelu).
  • Kostka (blok polerski) – zmatowi płytkę, poprawi „przyczepność” lakieru hybrydowego.
  • Waciki bezpyłowe – nie zastąpicie ich zwykłymi wacikami, bo podczas przemywania mogą zostawić na paznokciach włókna, które zamalowane lakierem będą wyglądać nieestetycznie.
  • Cleaner – czyli inaczej odtłuszczacz – przy zakupie zwróćcie uwagę, czy nie jest nabłyszczający, bo taki sprawdzi się tylko w ostatnim kroku, gdy będziecie przemywać utwardzony top
  • Baza, top, lakiery hybrydowe – u mnie wszystkie te produkty pochodziły z jednej firmy, ponieważ zdecydowałam się na zakup tzw. zestawu startowego, który zawierał (teoretycznie) najpotrzebniejsze produkty. Nie musicie jednak twardo trzymać się jednego producenta, o czym sama się przekonałam.

I tyle byłoby z listy minimum. Wszystkie wcześniej wymieniane produkty wystarczą Wam do wykonania paznokci hybrydowych w domu. Ja, żeby trochę ułatwić sobie życie, poprawić jakość moich „dzieł” rozszerzyłam trochę listę zakupów. Oto co jeszcze mi się przydało:

  • Frezarka – pierwsze paznokcie robiłam ręcznie tzn. przy użyciu wyłącznie pilnika – zeszło mi aż 4h. Po zakupie frezarki ogarnęłam się w 3h. Oszczędność czasu, a samą frezarkę można nabyć już za kilkadziesiąt złotych.
  • Kopytko do odsuwania skórek – drewniane sprawdzi się świetnie, gdy nie uda Wam się okiełznać lakieru, trochę spłynie na skórki, to wtedy z łatwością ogarniecie ten bałagan drewnianym kopytkiem.
  • Sonda do zdobień –  niby pierdółka, którą możecie zakupić w pierwszej lepszej drogerii, ale zawsze dzięki niej możecie dodać, choćby kropeczkę na paznokciu i od razu manicure wygląda inaczej.
  • Lakiery hybrydowe –  wiem, że pisałam o lakierach wcześniej. Tutaj napomnę tylko, że jeśli macie jeszcze luźny budżet, warto przetestować lakiery od różnych producentów. Ja dzięki temu przekonałam się, że zdecydowanie lepiej pracuje mi się na gęstszych produktach – pracuję wolniej niż osoba robiąca paznokcie zawodowo i zanim dotrę do ostatniego paznokcia, lakier zbyt rzadki zalewa mi skórki.

Zakupy zrobione i co dalej?

Jak już macie wszystko, co potrzeba (i pewnie masę drobiazgów ponad program), warto byłoby zdobyć, choć minimum wiedzy na temat wykonywania paznokci metodą hybrydową. W związku z tym, że zdecydowanie lepiej chłonę wiedzę w formie obrazu, pomocy od razu zaczęłam szukać na YouTube.

Z ogromną wiedzą i pomocą wyszedł mi naprzeciw kanał Quloo. Prowadzi go niesamowicie charyzmatyczna Edyta – stylistka paznokci z wieloletnim doświadczeniem oraz Przemysław – głos zza kadru. Na tym kanale znajdziecie wszystko. Cała wiedza w jednym miejscu: podstawy, testy produktów (żeli, hybryd, frezarek itp.) i wiele innych.

Zanim trafiłam na kanał Quloo, obejrzałam jeszcze kilka filmów stworzonych przez marki paznokciowe. Polecam obejrzeć jeden czy dwa, wtedy jeszcze przed zakupem. Zobaczycie, czego możecie spodziewać się od danego produktu.

Rady ode mnie

Nie spieszcie się! – Nie robicie paznokci na wyścigi. Dla takich laików jak ja czy Wy, pośpiech jest wrogiem. Zbyt intensywna praca pilnikiem czy frezem może doprowadzić nawet do trwałego uszkodzenia paznokcia. Dlatego wygospodarujcie odpowiednio dużo czasu na wykonanie pierwszej  hybrydy w domu. Pamiętajcie, że mi debiut zajął 4h!

Nie zrażajcie się! – Jeśli za pierwszym razem paznokcie będą pofalowane, w jednym miejscu za płaskie, w innym za grube – nie poddawajcie się! Pomyślcie, że ludzie szkolą się latami, żeby osiągnąć to, co potem widzi się na pinterstowych zdjęciach.

Mam nadzieję, że tekst pomógł Wam choć trochę. Jeżeli będziecie mieli jakiekolwiek pytania, zapraszam na Instagrama (@blizniakiatakuja.pl) – tam jest mnie najłatwiej złapać. Koniecznie wyślijcie mi zdjęcia swoich debiutów. 😉 Jeżeli chcecie, żebym nagrała film uzupełniający do tekstu (bo np. chcecie usłyszeć pracę frezerki, dokładnie obejrzeć moje miejsce pracy) to też mi koniecznie o tym napiszcie. Trzymam kciuki za Was i Wasze nowe paznokcie!

Może Ci się spodobać...